Chętni na komiksową dawkę hiszpańskiego noir? W takim razie Waszą uwagę powinien przykuć album Barcelona o świcie. Komiks rozgrywający się w latach 20. XX wieku, gdzie na czytelnika czekają tajemnicze morderstwa, sekrety i szpiegowskie intrygi.
Głównym bohaterem jest tutaj niepokorny kataloński dziennikarz Pere Marsé. Człowiek ten uwielbia dociekać prawdy, jednocześnie sam skrywając wiele swoich sekretów. Teraz jego uwagę przykuwa sprawa zabójstwa czterech mężczyzn w Barcelońskim porcie. Tropiąc ślady zbrodni, Marsé odkrywa spisek sięgający daleko poza granice Hiszpanii i zagrażający przyszłości Europy. Ściąga to również na niego poważne niebezpieczeństwo, z którym potrafi on jednak sobie doskonale radzić.
Juan Antoniode Blas (scenarzysta) od samego początku stara się tutaj połączyć elementy kryminału i thrillera politycznego z realistycznym tłem historycznym. Trzeba przyznać, że całkiem dobrze mu to wychodzi, co czyni komiks przyjemnym w odbiorze. Sprawnie buduje on również tu napięcie, ujawniając kolejne elementy układanki. Dotyczy to nie tylko prowadzonego śledztwa, ale również zagmatwanej przeszłości samego bohatera. Marsé to bowiem mocno złożona postać, w której ściera się wiele różnych przeciwności.
Brzmi to wszystko bardzo intrygująco i zachęcająco. Nie obeszło się tu jednak bez pewnego (zasadzie to kilku) “ale”. Złożona i wielowątkowa historia, którą stara się napisać autor, trudna jest do należytego pokazania na zaledwie 48 stronach komiksu. Kończy się to niestety tym, że poruszane wątki są bardzo krótkie (często jedna strona), do bólu uproszczone i przez to też przewidywalne.
Wymuszone szybkie tempo akcji odbija się również na samych postaciach. Przewracając kolejne strony albumu, trudno jest nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę tylko prześlizgujemy się tu po złożoności głównego bohatera, który ma znacznie więcej do zaoferowania.
Powodów do narzekania nie ma, jeśli zaś chodzi o oprawę graficzną. Trudno się temu dziwić skoro za rysunki odpowiada tu Alfonso Font. Jego ładna klasyczna kreska dobrze oddaje urok Barcelony lat 20. Rysownik dba o detale, dzięki czemu miasto tętni życiem, a kolejne kadry komiksu doskonale podsycają klimat noir.
Album Barcelona o świcie można więc określić mianem dobrego średniaka. Jest to jeden z tych komiksów, które warto przeczytać, jeśli nie ma się w danym momencie niczego lepszego pod ręką i jest się wielkim fanem komiksów noir.
PLUSY: | MINUSY: | |
Historia z potencjałem… | … który nie został wykorzystany. | |
Ciekawy bohater. | Dość przewidywalna treść. | |
Ładne rysunki. | Zbyt szybkie tempo akcji. |
Barcelona o świcie.
Ocena:
Klimatyczna dawka komiksowego noir, która ma niestety szereg swoich niedociągnięć. Album polecany jedynie fanom gatunku w chwili większej nudy.
Komiks do recenzji dostarczyło wydawnictwo Elemental. Album można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice oraz BestComics.