Shadow Raptors: Konwój to już piąta część wciągającego cyklu sci-fi autorstwa Sławomira Nieściura, która jak do tej pory zapewniała fanom tego gatunku sporo dobrej rozrywki. W przypadku wspomnianej odsłony nie powinno więc być inaczej, ale o tym można się przekonać, czytając poniższą recenzję.
Kosmiczna wojna.
Zaskakująca i widowiskowa wojna ludzi w układzie Epsilon Eridani z kosmiczną rasą Skunów, zaczyna wkraczać w ostateczną i decydującą fazę. Każda nawet najdrobniejsza decyzja podjęta przez którąś ze stron, może mieć ogromny wpływ na przyszłość tego zakątka wszechświata. Obca flota nieustannie nęka orbitalne umocnienia, które są ostatnią deską ratunku dla kolonistów. Żadna ze stron nie ma jednak zamiaru się poddać. Oznacza to więc walkę na wycieńczenie, w której zwycięzca może być tylko jeden. Zaciekła obrona kolonii to jednak niejedyna mocna akcja, jaką znajdzie tutaj czytelnik. Widowiskowa treść powiązana jest również z próbą odkrycia, co stało się z zaginionym konwojem, dalszą akcją ostatecznego unicestwienia wraku Oumuamua czy planem bardziej „pokojowego” rozwiązania całego konfliktu. Całość jest więc na tyle zróżnicowana, że fani serii nie będą mieć tutaj ani chwili czasu na nudę.
Różni bohaterowie i wiele wątków.
Już od drugiej części cyklu było jasne, że autor miał w głowie sprecyzowany plan stworzenia rozbudowanej i wciągającej książki. Każda kolejna odsłona wypełniona była więc różnorodnymi wątkami, doskonale obrazującymi złożoność stworzonego świata. Nie inaczej jest w przypadku recenzowanego piątego tomu. Tak jak zostało to już wspomniane, mamy tu okazję obserwować potyczkę ludzi z rasą Skun z kilku różnych perspektyw (powiązanych głównie z dobrze znanymi postaciami). Zróżnicowanie treści związane jest jednak nie tylko z przeskakiwaniem pomiędzy kolejnymi bohaterami, ale również ze zmianą tempa akcji czy wprowadzaniem przez autora nowych elementów gatunkowych. W jednym rozdziale autor skupia się na widowiskowej kosmicznej potyczce (z należytą porcją szczegółowości). W innym mocniejszy nacisk kładzie na dialogi i zawiązywanie intrygi rodem z dobrego thrillera. W kolejnym zaś pokazuje on nam życie na planecie AEgir, gdzie skupiamy się na losach Ivette i jej synów. W całej tej mieszance umieszcza on również kilka naprawdę mocno zaskakujących zwrotów akcji, które powinny wcisnąć miłośników cyklu głęboko w fotel.
Podsumowanie.
Shadow Raptors: Konwój jest solidną, efektowną, wciągającą, zaskakującą i klimatyczną kolejną częścią cyklu, który zbliża się do swojego wielkiego finału. Jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji sprawdzenia serii, a lubi militarne sci-fi z niezłą historią to warto nadrobić zaległości.
Polecam:
OCENA:
Shadow Raptors: Konwój.
Piąta już odsłona kosmicznej historii, która nieustannie zapewnia miłośnikom gatunku sci-fi solidną porcję dobrej i widowiskowej rozrywki. Pozostaje mieć nadzieje, że autor Sławomir Nieściur natchniony kosmiczną energią znajdzie w sobie chęć do dalszego tworzenia książek z tego segmentu popkultury.
Dziękujemy wydawnictwu Drageus Publishing House za udostępnienie książki do recenzji.