Seria Monster z każdym kolejnym tomem coraz mocniej porywa czytelników w swój świat wykreowany przez Naoki Urasawe, gdzie nic nie jest nadmiernie oczywiste, a tajemnica goni tajemnicę.
Monster #3 serwuje czytelnikowi kilka ważnych fabularnych odpowiedzi. Nie ma jednak co liczyć na to, że nagle wszystko stanie się jasne. Na miejscu „rozwikłanych” wątków szybko pojawiają się nowe scenariuszowe zagadki, które będą mocno zaprzątać umysł odbiorcy.
Główny bohater doktor Tenma ciągle prowadzi życie zbiega, starając się za wszelką cenę, odkryć prawdę o swoim byłem pacjencie. Towarzyszący mu chłopiec w pewnym stopniu łagodzi jego chęć wykonania „sprawiedliwości” i pozbycia się z tego świata enigmatycznego Johana. W trzeciej części serii odgrywa on jednak znacznie mniejszą rolę w fabule, niż było to do tej pory. Zasadniczo to przez większość albumu jest on tutaj postacią drugoplanową. Autor pozwala tutaj „wypłynąć” na główną scenę akcji innym postaciom, które rzucą co nieco światła dla wiele tajemniczych wątków.
Nowi bohaterowie
W pierwszej części mamy okazję poznać doktora Rudy Gillena, który jest autorytetem w dziecinie psychologii kryminalnej. Bada on umysły przestępców (seryjnych morderców), starając się odkryć motywy ich działań. Jednym z obiektów jego zainteresowania jest Peter Jürgens człowiek, który zabijał młode kobiety. Jego ostatnia ofiara znacząco różniła się od wszystkich wcześniejszych jego działań. Twierdzi on, że morderstwa dokonał dla „przyjaciela”. Doktor nie wierzy w takie tłumaczenie, wszystko jednak powoli się zmienia, kiedy z prośbą o pomoc pojawia się u niego sam Kenzō Tenma. Każde podjęte przez psychologa działanie, powoli prowadzi go do prawdy, w którą wmieszany jest jakże tajemnicy Johan.
W dalszej części pierwsze skrzypce w fabule ogrywa inspektor Lunge, który zarobi wszystko, aby aresztować Tenme. Ma on prawdziwą obsesję na jego punkcie, przez co umykają mu ślady mogące prowadzić całe śledztwo w zupełnie innym kierunku.
To jednak nie wszystkie niespodzianki i zmiany postaci, jakie przygotował dla czytelników twórca mangi. W pojedynczych rozdziałach mamy okazję poznać pewne małżeństwo, które przybyło do kraju, aby zobaczyć syna. Byłego policjanta zamieszanego w spisek, którego mocno dręczy sumienie, czy samą byłą narzeczoną Tenmy, która z jednej strony mocno go nienawidzi, z drugiej cały czas go kocha.
Kolejna porcja genialnego scenariusza
Naoki Urasawa w każdym kolejnym tomie serii pokazuje, że wymyślona przez niego historia jest pełna głębi, wieloznaczności i przemyślanych twistów fabularnych, dzięki którym czytelnik do samego końca będzie trzymany mocno w niepewności. Nie może być tutaj mowy o chwilowym rozluźnieniu podczas lektury, szczególnie że każdy nawet najdrobniejszy element fabuły łączy się w większą całość, pozwalając nie tyle odkrywać prawdę, ile snuć pewne przypuszczenia co może się dalej wydarzyć.
Jedynym zarzutem, jaki mogę mieć do historii (sprawa oczywiście czysto indywidualna), to troszkę zbyt przekombinowana postać głównego antagonisty. Johan wydaje się nadczłowiekiem, który jest zamieszany w każdy szemrany interes w kraju, pociąga za wszelkie możliwe sznurki i wykorzystuje do realizacji swojego „tajemniczego” planu ludzi na stanowiskach. Momentami jego „zbrodnicze zdolności” mogą przekraczać zdolności człowieka.
Kolejny rewelacyjny tom
Monster #3 jest więc kolejnym genialnym albumem z serii, który coraz mocniej zaczyna rozjaśniać mrok fabularny, jednocześnie pod sam koniec zdecydowanie prezentując odbiorcy tajemnicze „Monstrum”.
Zachęcam do odwiedzenia fanpage’a strony, gdzie znajdziecie jeszcze więcej ciekawostek na temat mang.
Polecam:
Podsumowanie:
+ ukazana historia z perspektywy innych bohaterów;
+ rozwiązanie niektórych tajemnic;
+ genialna oprawa graficzna;