
Nie tylko w Stanach Zjednoczonych twórcy odświeżają znane i lubiane tytuły. Ten sam trend może odnaleźć także w Japonii. Najnowszym tego przykładem jest remake kultowego dla części Polaków anime, które przed laty mogliśmy obejrzeć na antenie RTL 7. Tym tytułem jest YAIBA: Samurai Legend.
Animacja Wit Studio to remake transmitowanego w latach 1993-94 tytułu opartego na mandze autorstwa Gosho Aoyamy. Jego bohater, to wychowywany w dżungli Yaiba, który szkoli się w samurajskiej sztuce pod okiem swojego ojca. Przypadkowo trafia on do cywilizowanego świata, gdzie zaczynają się jego niezwykłe przygody. Tam poznaje rodzinę Mine, a przede wszystkim wdaje się w konflikt z Takeshim. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że wkrótce sprowadzi to niebezpieczeństwo na cały kraj.
1. sezon YAIBA: Samurai Legend koncentruje się na podróży głównego bohatera oraz poznanych przez niego w jej trakcie przyjaciół. Poszukują oni magicznych kul, które dają specjalne moce posiadaczom legendarnych mieczy. Na drodze stają im mroczne siły Takeshiego, który stał się wcieleniem Demona Wiatru. Tak się składa, że jego plan zapanowania na krajem może powstrzymać tylko Yaiba.
Pierwsze co rzuca nam się tutaj w oczy, to fakt, że animacja wygląda świetnie. Pod wieloma względami czujemy tu wciąż klimat lat 90. Wizualnie anime prezentuje się jednak na poziomie świetnych współczesnych tytułów. Jest pełne żywych i dynamicznych kolorów. Sceny akcji są wybuchowe i płynne, a YAIBA: Samurai Legend wyróżnia się na tle wielu innych tytułów z 2025 roku.
Czujemy tutaj klimat tego klasycznego shōnena. Sama fabuła jest zdecydowanie prostsza niż wiele tytułów, z którymi mamy dziś do czynienia. Nie wpływa to jednak na negatywny odbiór tego tytułu. Młodzieńczego entuzjazm bohatera i jego przygody wywołały we mnie poczucie nostalgii, a z pewnością rozbawią nowych, młodszych odbiorców. Ten lekki ton bardzo dobrze się tutaj sprawdza, nie przytłaczając nas i pozwalając nam w pełni bawić się z bohaterami.
Mamy tu wiele charakterystycznych dla gatunku schematów. Bohater jest pełen energii, czasem naiwny, ale to dobrze się sprawdza. Z kolejnymi odcinkami staje się coraz silniejszy. Mamy też znany motyw podróży, w trakcie której zjednuje sobie kolejnych sojuszników. Nie czujemy jednak, że mamy do czynienia z przestarzałą historią. Być może dlatego, że dziś rzadziej mamy z nimi do czynienia.
Rodzice pewnie przyczepią się tutaj do humoru. YAIBA: Samurai Legend potrafi żartować sobie z podglądania, płci, czy kobiecych kształtów. Wiem, że niektórzy są dziś przewrażliwieni na tym punkcie. W japońskich animacjach, a zwłaszcza lat 80. i 90. to jednak normalność. Pewnie dlatego w ogóle mi to nie przeszkadza, a także ze względu na fakt, że po prostu mnie to śmieszy.
Świetnie bawiłem się z nową wersją YAIBA: Samurai Legend. Nie jest to najbardziej złożona i rozbudowana animacja, ale wszystko w tym remake’u stoi na właściwym poziomie. Jest humor i akcja, które przywiodły mi na myśli oryginał. Wizualnie jest wyśmienicie, a fani lat 90. i shonenu się nie zawiodą.
Źródło: YouTube vizmedia.
| PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
|
|
Ocena:
YAIBA: Samurai Legend. Sezon 1.
Nowa odsłona YAIBA: Samurai Legend udowadnia, że klasyczna historia może zyskać świeżość dzięki nowoczesnej oprawie i energicznemu tempu. Remake sprawnie łączy ducha lat 90. z dynamiką współczesnej animacji, tworząc lekką i przystępną przygodę. Produkcja nie sili się na wielowątkową głębię, ale konsekwentnie dostarcza rozrywki i nostalgicznego uroku. Dla kogo? Jest to idealna propozycja dla fanów klasycznych shōnenów z lat 90. oraz dla młodszych odbiorców.


