Oferta Państwowego Instytutu Wydawniczego dosyć regularnie powiększa się o tytuły, mogące zaciekawić czytelnika lubiącego „nietuzinkową” dawkę literatury. Jedną z takich pozycji jest książka Kaprysy i zygzaki, która zabiera nas w podróż w różne regiony świata.
Autorem wspomnianego dzieła jest Théophile Gautier. Francuski poeta, pisarz, dramaturg, prekursor parnasizmu i twórca wielu pozycji obecnie uważanych za wyśmienite (jeśli nie wybitne), tyle przynajmniej głosi encyklopedyczna teoria. Ja sam muszę przyznać się do literackiej ignorancji w zakresie znajomości twórczości tego pana. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałem ani nie miałem okazji obcować z jego tytułami. Teraz jestem jednak pewien, że Kaprysy i zygzaki nie będą ostatnią jego pozycją, po którą sięgnę.
Wróćmy jednak do meritum całej recenzji, czyli książki o jakże intrygującym tytule. Mamy tutaj do czynienia ze zbiorem prozy/beletryzowanych opowiadań podróżniczych (opublikowanych pierwotnie w latach 1836–1851), w których autor zabiera czytelnika w najróżniejsze rejony świata. W dwunastu rozdziałach będziemy mieli okazję „odwiedzić” między innymi Belgię, Wielką Brytanię, Chiny, Indie czy Francję. Tytułowi bardzo daleko jednak do „typowej” książki podróżniczej.
O niezwykłości tego dzieła mogą świadczyć już niektóre słowa, które możemy przeczytać na pierwszej stronie książki.
„Zanim przejdę do opisu meritum mej triumfalnej ekspedycji, powinienem, jak sądzę, przestrzec czytelnika, że nie znajdzie tu wzniosłych rozważań politycznych, przemyśleń na temat kolejnictwa, utyskiwań na pokątne przedruki… Nie będę powielać informacji zaczerpniętych z przewodników turystycznych, cytować dzieł historycznych albo przytaczać wyimków z geograficznych opracowań, i jest to zasługa na tyle rzadka, że powinna wzbudzić powszechne uznanie”.
Brzmi ciekawie? I dokładnie tak jest. W bardzo dużym uproszczeniu autor serwuje tu odbiorcy garść różnych (czasem osobliwych) obserwacji czy przemyśleń, których na próżno szukać w innych dziełach „podróżniczych”. Demaskuje i rozprawia się on tutaj również z wieloma stereotypami kojarzonymi z tego typu literaturą. Książka jest pod wieloma względami bardzo „ekscentryczna” (w pozytywnym znaczeniu) i naprawdę potrafi przyciągnąć uwagę.
Na uwagę zasługuje tutaj również niezwykły styl autora. Opisy Gautiera są bowiem mieszanką malarsko-fotograficznego artyzmu z wnikliwą obserwacją. Czytając o kolejnych eskapadach, zanurzamy się w jego opisie krajobrazów, zmieniających się scenerii i dopuszczamy do głosu naszą wyobraźnię. Ma to niestety również czasem swoje negatywne oblicze. Niektóre fragmenty książki są bowiem bardzo „specyficzne” (trochę przydługie) i części czytelników mogą się one wydawać zwyczajnie nudne.
Zbierając wszystkie wady i zalety pozycji, pozostaje otwartym pytanie, czy Kaprysy i zygzaki można zaliczyć do grona pozycji „wybitnych”? Odpowiedź będzie przecząca. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy tu do czynienia z naprawdę intrygującą pozycją, która może zainteresować miłośników nietuzinkowej literatury podróżniczej. Na pewno warto dać tej książce szansę.
- Autor: Théophile Gautier
- Tłumacz: Kwaterko Mateusz
- Wydawnictwo: PIW
- Liczba stron: 400
- Oprawa: twarda z obwolutą
Więcej ciekawych książek znajdziesz na Ceneo.pl
Kaprysy i zygzaki.
Ocena:
Nietuzinkowa dawka literatury podróżniczej, która swoją specyfiką potrafi zaciekawić czytelnika, ale zdecydowanie nie każdego.