Tajemnice Egiptu – recenzja komiksu Skorpion tom 5 (wydanie zbiorcze).

Skorpion tom 5 (wydanie zbiorcze) - recenzja komiksu.

Skorpion tom 5 kontynuuje przygodę Armanda Moreau, awanturnika z charakterystycznym znamieniem na ramieniu. Tym razem jednak Stephen Desberg wspierany jest przez nowego rysownika. Czy wraz z nim potrafi on stworzyć pozycję, która będzie wciągająca jak poprzednie odsłony serii?

Od Polski do Egiptu.

Akcja Skorpion tom 5 rozpoczyna się w Polsce, gdzie Ivrahim Golam, nazywany żydowskim Kozakiem, stara się ocalić tożsamość człowieka, którego imię musi na zawsze zniknąć. W Stabule zaś Armando Catalano wpada na ślad Méjaï. Nieustępliwie ściga on cygankę, aby dowiedzieć się, co stało się z jego dzieckiem.

Specjalistka od trucizn nie ma jednak zamiaru łatwo się złapać. Kończy się to dla bohatera utratą przytomności. Kiedy odzyskuje zmysły okazuje się być głównym oskarżonym o morderstwo. Dzięki pomocy pewnego eunucha udaje mu się jednak odzyskać wolność, a jego kolejne kroki prowadzą go wprost do tajemniczego Egiptu.

Fabuła pełna intryg i pogoni.

Desberg serwuje nam tu kolejną dawkę religijnych intryg, spisków i tajemnic. Scenarzysta po zakończeniu jednego głównego wątku (z papieżem), proponuje tu czytelnikom nową fabułę, nowe otoczenie i nowych bohaterów.

Historia zaczyna się całkiem nieźle i kryje w sobie kilka miłych niespodzianek. Ta przygoda zabiera nas do krainy Egiptu, gdzie twórca sprawnie kreśli aurę tajemnicy otaczającej Tamose, którego imię prawdopodobnie było przyczyną kilku gwałtownych zgonów. Ważną rolę w historii odkrywa również wspomniana Mejaï i dziecko, które pozostają istotne przez cały album. 

Zauważalna ewolucja bohatera.

Nie brakuje tu wartkiej przygodowej akcji, ale ważny wątek dziecka sprawia, że na kolejnych stronach obserwujemy ewolucję głównego bohatera. Skorpion, znany z awanturniczego trybu życia, musi zmierzyć się z rolą ojca. Desberg konsekwentnie popycha go w nową stronę, co dodaje serii nowego ciekawego wymiaru. Wątek ten nie jest jednak zakończony i pozostawia on bardzo wiele otwartych pytań (na które odpowiedzi może otrzymamy w przyszłości). 

Oprawa graficzna.

Od trzynastego tomu oryginalnej serii za rysunki odpowiada Luigi Critone, który zastąpił Enrico Mariniego. Artysta ten dość łatwo przystosowuje się do Świata Skorpiona, starając się naśladować stylistykę poprzednika, dodając jednak do rysunków trochę więcej realizmu. Świetnie prezentują się jego krajobrazy, z których wylewa się intensywny klimat. Troszkę gorzej radzi on sobie jednak ze scenami akcji, które moim zdaniem nie są już takie dynamiczne jak u Mariniego.

Przykładowa plansza Skorpion tom 5 (wydanie zbiorcze) - recenzja komiksu.
Przykładowa plansza: egmont.pl

Podsumowanie.

Skorpion tom 5 to więc kolejna udana odsłona cyklu, która z pewnością powinna spodobać się fanom przygodowych historii. W opowieści ten nadal drzemie ponadto spory potencjał do dalszego rozwoju.


Ocena komiksu Skorpion tom 5 (wydanie zbiorcze). PLUSY: MINUSY:
  • Ciekawa fabuła.
  • Zmiana rysownika może nie przypaść do gustu fanom stylu Mariniego.
  • Ciekawy wątek relacji Skorpiona z Mejai.
  • Otwarty wątek Mejai i dziecka może pozostawić czytelników z poczuciem niedosytu.
  • Dobre tempo narracji i pełne emocji zwroty akcji.
 

 

Skorpion tom 5 (wydanie zbiorcze).
8/10

Ocena:

Dobra dawka przygodowej rozrywki, która pozwoli czytelnikowi zapomnieć o troskach dnia codziennego, jednocześnie nadal podtrzymując jego ciekawość tym, co może dziać się dalej.


Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont.

Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice i Ceneo.


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x