Mogłoby się wydawać, że czasach wielomilionowych blockbusterów w kinie i telewizji jest miejsce tylko na epickie opowieści ze świata fantasy. Na szczęście co jakiś czas znajdują się twórcy, którzy uświadamiają mi o mylności tego przekonania. Wciąż możemy bowiem trafić na filmy i seriale skromniejsze, bardziej dopracowane, pełne ciepła humoru i dramatu. Jedną z takich propozycji, jakie chciałbym wam przybliżyć jest Leadale no Daichi Nite.
Tytuł ten mógł obić wam się o uszy. Jest to seria japońskich light novel, która ukazywała się w sieci na początku poprzedniej dekady. Po wielu latach wydawcy doszli do wniosku, że na tej historii można zarobić. W końcu pojawiła się także manga, ale dzisiaj porozmawiajmy o animowanej adaptacji tej opowieści ze świata fantasy.
Leadale to wieloosobowa gra internetowa typu VR, w której gracze tworzą własną postać i przemierzając magiczną krainę, mierzą się z potworami, podejmują się różnych misji, zdobywają doświadczenie i rozwijają się według własnego upodobania. Jednym z najlepszych graczy w ten tytuł jest Keina Kagami, która w wirtualnym świecie nazywa się Cayna. Niestety, bardzo poważnie choruje i jedyną rzeczą, jaka odwraca jej uwagę od śmiertelnej przypadłości, jest właśnie owa gra.
W trakcie awarii energii elektrycznej aparatura podtrzymująca życie naszej bohaterki zostaje wyłączona, gdy ta gra w Leadale. Gdy Cayna się budzi, nie jest już jednak w prawdziwym świecie, a w wirtualnym! Jakimś sposobem przeniosła się do magicznej krainy, która przez lata sprawiała jej największą frajdę. Te niezwykłe okoliczności sprawiają, że Cayna może zacząć życie od nowa, korzystając z jego uroków, jednocześnie będąc częścią ulubionej gry. To właśnie jest Leadale no Daichi Nite.
Anime prędko uzmysławia nam jak potężną postacią w wirtualnym świecie jest Cayna. Z jednej strony, jest to rozwiązanie oryginalne i zaskakujące. Nie ma tu bowiem typowej dla wielu produkcji drogi od zera do bohatera. Z drugiej strony, gdy zdajemy sobie sprawę, że bohaterka nie musi się specjalnie wysilać, aby pokonać jakiegokolwiek przeciwnika, momentami czujemy się tym znudzeni.
Cayna najpierw postanawia odnaleźć swoje adoptowane w grze dzieci, a następnie rozeznać się w świecie, w którym minęło sporo czasu, od kiedy ostatnio grała w Leadale. Gdy rozeznaje się w obecnym stanie wirtualnej rzeczywistości, wybiera sobie kolejne cele. Nie da się jednak ukryć, że Leadale no Daichi Nite brakuje jakiegoś wątku przewodniego. Anime zdaje się nigdzie nie zmierzać i w zasadzie mogłoby skończyć się w dowolny sposób.
Pomimo powyższego stwierdzenia, niezwykłą przyjemnością było dla mnie odkrywanie sekretów tej magicznej krainy. Widz może tutaj poczuć się częścią gry. Jako fanowi RPG-ów bardzo mi się to spodobało. Korzystanie ze specyficznych umiejętności i artefaktów, czy używanie różnych sztuczek, które zna tylko wprawiony gracz, czynią ten tytuł bardzo wciągającym i oryginalnym. Wszystko mimo faktu, że anime ze świata fantasy jest całe mnóstwo.
Na plus jest też kolorowa i różnorodna galeria postaci, jakie napotykamy w Leadale no Daichi Nite. Już trójka adaptowanych przez Caynę dzieci jest fantastyczna. Mamy krasnoluda Kartatza, stolarza, który nie lubi być traktowanym jak dziecko przez swoją mamę, chcąc utrzymać wizerunek twardziela. Skargo to wysoki elf, specjalista od leczniczej magii, wysoka persona w królestwie Feiskeilo, zawsze chce się przypodobać mamusi. Jest też Mai-Mai, która również jest wysokim elfem, stoi na czele Królewskiej Akademii, rozentuzjazmowana w obecności Cayny często traci rozum. To tylko mały wycinek barwnych charakterów, z którymi przyjdzie wam się spotkać.
Tak szybko, jak moja przygoda z Cayną i Leadale się zaczęła, tak szybko się skończyła. Nawet się nie zorientowałem, a już nadszedł dwunasty odcinek pierwszego (oby nie ostatniego sezonu) Leadale no Daichi Nite. Jeśli klimaty fantasy są w waszym kręgu zainteresować i nie przeszkadza wam fabuła bez większego celu, to myślę, że trafiliście na właściwy tytuł. Pośmiejecie się, nieraz będziecie zaskoczeni, a na sam koniec po prostu poczujecie się dobrze.
Polecam:
OCENA:
Podsumowanie.
Choć świat gier i fantasy nieraz już się ze sobą łączyły, to Leadale no Daichi Nite ma w sobie coś, co czyni ten tytuł unikalnym i interesującym.