Potwór z Bagien: Zielone piekło – recenzja komiksu.

Potwór z Bagien: Zielone piekło - recenzja komiksu

DC Black Label to seria, która umożliwia autorom podejmowanie bardziej dojrzałej tematyki, często osadzonej poza głównym nurtem DC. Tak też jest w przypadku komiksu Potwór z Bagien: Zielone piekło, w którym to Jeff Lemire zabiera czytelników na mroczną, krwawą i makabryczną przygodę.

Akcja Potwór z Bagien: Zielone piekło przenosi nas do świata przyszłości, gdzie cywilizacja ludzka praktycznie wyginęła. Nieliczni ocaleńcy walczą o przetrwanie na skrawkach suchego lądu pośrodku bezkresnego oceanu. To ponure i bezlitosne środowisko staje się areną konfrontacji między naturą a pozostałościami ludzi, którzy są gatunkiem mocno zagrożonym. Przysłowiowym gwoździem do trumny człowieka ma być stworzony najstraszniejszy i najbardziej krwawy potwór, jaki kiedykolwiek pojawił się w naturze. Przeciwstawić się tej istocie może tylko ktoś równie potężny i niebezpieczny o ile będzie tego chciał.

Tytułowy Potwór z Bagien na przestrzeni lat miał różne formy i różnych autorów. To jednak Jeff Lemire sięga po pomysł Alana Moore’a (zachowując pewną ciągłość narracyjną), aby pokazać jego ostatnią walkę o ocalenie ludzkości przed całkowitym zniszczeniem.

Lemire niezwykle umiejętnie łączy elementy klasycznej historii Swamp Thinga z nowym, postapokaliptycznym kontekstem, tworząc postać, która jest jednocześnie potężna i jeszcze bardziej tragiczna. Ponadto prezentuje on nam tu ciekawy i złożony świat, w którym granica między życiem a śmiercią jest płynna. Stawia on tu pytania o naturę ludzkości, jej relację z przyrodą oraz o to, czy człowiek zasługuje na przetrwanie. Kładzie on duży nacisk na etyczne i moralne dylematy, z którymi mierzy się zarówno Potwór z Bagien, jak i ocaleńcy, co nadaje albumowi większej głębi i złożoności.

Ton komiksu jest niepokojący, często wręcz apokaliptyczny, ale także melancholijny. Lemire z łatwością oddaje uczucie beznadziei i rozpaczy w obliczu nieuchronnego końca, a także wewnętrzne rozterki bohaterów, którzy muszą decydować, czy walka o przetrwanie ma sens. Wszystko to perfekcyjnie wręcz łączy się z mocną krwawą treścią, której tu nie brakuje.

Słowa uznania należą się również oprawie graficznej albumu. Doug Mahnke doskonale oddaje mroczny i ponury klimat świata przedstawionego. Jego kreska jest szczegółowa i dynamiczna, a jednocześnie potrafi oddać oniryczną, niemal groteskową naturę Potwora z Bagien. Do plusów zaliczają się także zastosowane kolory, które jeszcze mocniej podkreślają mroczną atmosferę opowieści, jak i symbiozę świata natury z brutalną rzeczywistością.

Przykładowa plansza Potwór z Bagien: Zielone piekło - recenzja komiksu.
Przykładowa plansza: alejakomiksu.com

Potwór z Bagien: Zielone piekło bez cienia wątpliwości jest więc dziełem, po które powinien sięgnąć zarówno każdy fan twórczości Lemire, jak i ten czytelnik, który pragnie oddać się intensywnej chwili mrocznej komiksowej rozrywki.


Ocena Potwór z Bagien: Zielone piekło. PLUSY: MINUSY:
Oryginalna wizja postapokalipsy. Niektóre wątki są dość mocno skrócone.
Złożone postacie.  
Świetna oprawa graficzna.
Treść skłaniająca do refleksji.

 

Potwór z Bagien: Zielone piekło.
9.5/10

Ocena:

Mroczna, refleksyjna opowieść, która łączy w sobie elementy horroru, dramatu i fantastyki. Jeff Lemire stworzył historię, która wciąga nie tylko swoją fabułą, ale także głębokim przesłaniem ekologicznym i moralnym. Dla fanów Potwora z Bagien, Lemire’a, jak i miłośników mrocznych, dojrzałych komiksów, tytuł ten jest pozycją obowiązkową.


Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont. Więcej ciekawych komiksów można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice.


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x