Manga Pluto #2 to kontynuacja serii, która w rewelacyjny sposób stara się dotrzeć do szerokiego grona czytelników i w nietuzinkowy sposób zaprezentować im naprawdę głęboką historię. Naoki Urasawa jak to ładnie zostało ujęte w post scriptum, nie tylko stara się oddać hołd autorowi oryginalnej opowieści (Osamu Tezuka), ale również rzuca mu wyzwanie, tworząc tytuł z ogromną domieszką własnego artystycznego geniuszu.
Morderstw ciąg dalszy
Sprawa śmierci androidów oraz osób związanych z prawami robotów zaczyna nabierać coraz większego tempa. Sprawca poczyna sobie coraz śmielej, pozostawiając za sobą kolejne ciała. Detektyw Gesicht pracujący dla Europolu (sam będący robotem), stara się okryć najmniejszy ślad, który mógłby popchnąć sprawę do przodu. Dodatkowo zaczyna on cierpieć na pewne luki pamięciowe, które nie powinny się przytrafiać komuś takiego jak on. Problemy techniczne i prowadzona sprawa, zaczynają się powoli łączyć, wskazując niedawną wojenną przeszłość jako mocno prawdopodobne źródło morderstw. Nikt nie może czuć się bezpieczny, nawet jeśli jest najbardziej zaawansowanym technicznie robotem, który był wstanie pokonać całą armię. Śmierć może dopaść każdego, kto jest powiązany z wojną w środkowej Azji. Jedną z nadziei szybkiego rozwiązania sprawy jest Atom (główny bohater oryginalnej serii Astro Boy), którego geniusz może pozwolić uratować wiele istnień i zatrzymać mordercę.
Dla każdego coś dobrego
Geniusz serii Pluto objawia się między innymi w jej wielogatunkowości. Akcja osadzona w futurystycznym świecie sci-fi, sprawa zbrodni których nie powstydziłby się najlepszy kryminał, czy mniej oczywista bardziej dramatyczna treść, mająca wymusić na czytelniku chwile głębszej refleksji. Każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie i wydobyć z tej pozycji te elementy, które jego zdaniem są najlepsze.
Naoki Urasawa stara się tutaj nie tylko dostosować oryginalną historię (Astro Boy) do bardziej współczesnych standardów, ale czerpie on także mniej lub bardziej widoczne inspiracje z innych znanych popkulturowych dzieł. W swojej melancholijnej i głębokiej narracji stara się on ukazać roboty jako jednostki funkcjonujące na pograniczu prawdziwego i sztucznego życia. W swoich rozważaniach posuwa się on o krok dalej niż sam Philip K. Dick, którego duch twórczy przewija się w serwowanej opowieści.
Trudne pytania
Cała sprawa kryminalna, która dzieje się tutaj na pierwszym planie, niezależnie od tego, jak bardzo jest rozbudowana i dobrze napisana, stanowi tutaj tak naprawdę tylko podstawę do głębszych treści. Jest nią próba odpowiedzenia na pytanie, czym tak naprawdę jest „człowieczeństwo” i co określa „żywego człowieka”. Autor nie stara się na siłę podsunąć czytelnikowi odpowiedzi na to pytanie. Pozwala on odbiorcy na swobodę interpretacyjną zamieszczonej mocno emocjonalnej treści.
Piękno rysunków
W kwestiach oprawy graficznej Pluto #2, trudno nie być kolejny raz wtórnym w swoim określeniach. Rysunki pomimo swojej pozornej prostoty, potrafią zachwycić i dosłownie wymuszają na czytelniku, aby w poszczególnych miejscach zatrzymał się na nich na dłużej i podziwiał kunszt artysty. Najbardziej uwydatnia się tutaj głęboka perspektywa rysunków, która wynika z genialnego zastosowania cieni i wyrazistej czerni (duże znaczenie ma tutaj również doskonała jakość papieru i druku).
Brać, czytać i dobrze się bawić
Pluto #2 to mangowy/komiksowy geniusz w czystej postaci, który po prostu należy znać. Nic więcej raczej nie trzeba tutaj dodawać, pozostaje tylko polecać tytuł każdemu, kto nie miał jeszcze okazji go sprawdzić.
Dziękuję za udostępnienie mangi do recenzji wydawnictwu Hanami.
Polecam:
OCENA:
Świetna historia, rewelacyjni bohaterowie, genialne rysunki, niesamowity klimat. Naoki Urasawa udawania, że tylko on mógł zmierzyć się z legendą mistrza (Tezuka).