Przypadkowe ofiary, tragiczne sploty okoliczności, wyraziste emocje, piętrzące się problemy egzystencjalne. Witajcie w albumie Zbłąkane kule tom 1, gdzie nihilizm splata się z naiwnością, a każdy „wystrzał” niesie ze sobą nieodwracalne konsekwencje. Jesteście gotowi na mocną czarno-białą opowieść, która jest czymś więcej niż tylko komiksową rozrywką?
Zbłąkane kule tom 1: Naiwność nihilizmu na pewno nie jest to lektura łatwa i przyjemna w odbiorze i zdecydowanie skierowana jest ona do dorosłego czytelnika. Jest to brutalna, momentami wręcz odpychająca, wiwisekcja ludzkiej natury, ukazana bez cenzury i upiększeń, gdzie emocje wylewają się z każdego kadru. Komiks ten, choć formalnie czerpiący z gatunku noir, wykracza poza jego ramy, stając się czymś znacznie głębszym i bardziej uniwersalnym. David Lapham stworzył więc dzieło wyjątkowe pod wieloma względami, któremu nie umniejsza nawet 30 lat na karku.
Komiks w pewnym uproszczeniu można określić mianem historii ludzi, którzy w pewnym momencie swojego życia podjęli bardzo złe decyzje lub stali się świadkami czegoś przerażającego, co odmieniło ich los. Począwszy od niewinnej dziewczynki będącej świadkiem morderstwa, przez ludzi uciekających od pewnych konsekwencji, kończąc na brutalnych gangsterach dostrzegających potrzebę zmian. Wszyscy oni pojawiają się na kartach albumu, pokazując czytelnikowi, że życie ludzkie potrafi być bardzo kruche.
Pod twardą oprawą dzieła czeka na nas dość nielinearna fabuła. Lapham operuje tu mozaikową narrację, skacząc między różnymi postaciami i wątkami, które z czasem zaczynają się splatać w coraz bardziej złożoną i tragiczną całość. Twórca świetnie buduje tu napięcie i stopniowo odkrywa karty, pozwalając czytelnikowi samemu łączyć poszczególne elementy układanki. Każda z opowieści, choć na pierwszy rzut oka wydaje się odrębna, wnosi coś istotnego do ogólnego obrazu. Opowieści te można porównać do scenariuszy filmów Quentina Tarantino, gdzie różnoraka przemoc zawsze stanowiła ważny punkt historii, ale była też pretekstem do czegoś głębszego.
Do wielkich zalet albumu zaliczają się tu także wyraziste i złożone postacie. Nie ma tu jednoznacznych bohaterów pozytywnych czy negatywnych. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, motywacje i sekrety. Lapham unika moralizowania, pozwalając czytelnikowi samemu oceniać ich postępowanie.
Całości dopełnia tu czarno-biała oprawa graficzna, która idealnie współgra z mrocznym i pesymistycznym klimatem opowieści. Kreska Laphama doskonale oddaje brud i szarość otaczającej bohaterów rzeczywistości. Rysunki są surowe, momentami wręcz brutalne, ale jednocześnie niezwykle ekspresywne i pełne emocji.
Zbłąkane kule tom 1 to więc komiks naprawdę mocno wyrazisty, choć niełatwy w odbiorze. David Lapham stworzył dzieło mroczne, brutalne i poruszające, które zmusza do refleksji nad kondycją ludzką. Mimo momentami przygnębiającego klimatu i mozaikowej narracji komiks ten wciąga i fascynuje swoją autentycznością i realizmem.
PLUSY: | MINUSY: | |
|
|
|
|
|
|
|
||
|
Zbłąkane kule tom 1.
Ocena:
Mroczna, brutalna i poruszająca opowieść, która będzie intensywnie oddziaływać na czytelnika. Komiks charakteryzuje się nielinearną narracją, skupiającą się na losach różnych postaci mających najróżniejsze problemy. David Lapham nie unika tutaj trudnych tematów, takich jak przemoc, zdrada i okrucieństwo, co nadaje historii autentyczności i realizmu, ale sprawia to, że album kierowany jest tylko do dorosłego czytelnika.
Tytuł do recenzji dostarczyło wydawnictwo Mucha Comics.
Komiks do znalezienia również na Ceneo i Komiksiarnia Katowice.