Świat legend arturiańskich od dawna inspiruje twórców popkultury. Regularnie pojawiają się więc nowe pozycje czerpiące garściami z tego tematu. Do tego grona zalicza się również album Pendragon tom 1. Dzieło Jerome Le Gris’a który obiecuje czytelnikowi mieszankę heroizmu, tajemnic i mroku. To wszystko ponadto podlane mitem o Świętym Graalu. Czy taka mieszanka ma szansę zachwycić czytelników? Odpowiedź znajdziesz w recenzji.
Mroczne czasy królestwa Alby.
Pendragon tom 1 to komiks, który z rozmachem sięga po wspomniany już mit arturiański oraz legendę Świętego Graala i przepisuje je na nowo konwencji mrocznego, brutalnego dark fantasy.
Historia rozgrywa się w Albie – krainie podzielonej na siedem królestw pogrążonych w chaosie, wojnie i religijnych napięciach. Merlin Starszy, przedstawiciel starych bogów, snuje misterną intrygę, której celem jest przywrócenie dawnego ładu. Jego nadzieją jest Artur – przywódca najemników, którego przeznaczeniem może być coś więcej niż tylko miecz i bitwa. Na jego drodze pojawia się Elwen, córka króla Leodana – a spotkanie tych dwojga nie jest przypadkowe. W tym samym czasie Nimue, kapłanka pradawnych bóstw, wyrusza w poszukiwania legendarnego oręża.
Tak rozpoczyna się gra o władzę, tron i wpływy, a na szachownicy tej wielkiej historii są zarówno bohaterowie, jak i potwory – nie tylko te z legend.
Scenariusz i narracja.
Scenariusz Jérôme Le Grisa to majstersztyk opowieści historyczno-mitycznej. Autor nie tylko sięga do legend arturiańskich, ale z powodzeniem osadza je w kontekście quasi-historycznym.
Narracja prowadzona jest płynnie – dynamiczne sekwencje akcji przeplatają się z politycznymi rozgrywkami i subtelnymi dialogami. Le Gris pokazuje złożoność świata, nie bojąc się zagłębiać w niuanse sojuszy, zdrad i konfliktów, nie tracąc przy tym tempa opowieści. Każdy wątek – czy to walka Artura, misja Nimue, czy manipulacje Merlina – ma swój ciężar i znaczenie.
Mrok, przemoc i magia.
Pendragon to opowieść głęboko zakorzeniona w nurcie dark fantasy. Nie znajdziemy tu błyszczących zbroi i idealistycznych rycerzy – zamiast tego autor serwuje brudną, brutalną rzeczywistość, w której każde zwycięstwo okupione jest zdradą, przemocą lub politycznym kompromisem. Świat przedstawiony jest bezlitosny, dziki i złożony – przypomina skrzyżowanie Gry o tron z Władcą Pierścieni i echem staroangielskich legend.
Religijny konflikt między wyznawcami starych bóstw a nową wiarą, nadaje opowieści głębi, tworząc silne tło ideologiczne dla działań bohaterów. Merlin, Nimue, Artur czy Mordred nie są postaciami jednowymiarowymi – ich motywacje są złożone, a działania często moralnie niejednoznaczne.
Wizualna uczta w mrocznych barwach.
Kolejną bardzo silną stroną komiksu są rysunki autorstwa Benoîta Dellaca i Paolo Martinella. To właśnie oni tchnęli życie w surowy, ponury świat pełen dzikich lasów, monumentalnych twierdz i krwawych bitew. Styl graficzny jest realistyczny, ekspresyjny i bardzo szczegółowy – z każdej planszy bije dramaturgia i epicki rozmach.
Kadrowanie i kompozycja plansz przywodzą na myśl filmowy montaż – nie brakuje szerokich kadrów bitewnych czy intymnych zbliżeń na twarze bohaterów. Kolorystyka – przygaszona, często ciemna – doskonale buduje atmosferę niepewności, przemocy i nieuchronnego przeznaczenia. To dzieło, które można podziwiać nawet bez czytania – ale w połączeniu z treścią tworzy niemal totalne doświadczenie.

Podsumowanie.
Pendragon tom 1 to naprawdę zachwycający wstęp do opowieści o nowym Arturze – bękarcie, który może stać się królem, i świecie, który musi zdecydować, komu zaufa: bogom przeszłości czy nowemu porządkowi. To komiks, który nie tylko oferuje świetną lekturę, ale także otwiera apetyt na więcej.
PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
|
Pendragon tom 1.
Ocena:
Mroczna, ambitna reinterpretacja legendy arturiańskiej, łącząca brutalny świat fantasy z politycznymi intrygami i religijnym napięciem. Komiks przypadnie do gustu dojrzałym czytelnikom, którzy cenią narracje w duchu Gry o tron i Władcy Pierścieni, ale szukają czegoś bardziej zakorzenionego w celtyckim micie i historii. To opowieść dla fanów dark fantasy, nieco cięższych klimatów i wizualnego kunsztu. Idealna propozycja dla miłośników klasyki z nowoczesnym twistem i dla tych, którzy nie boją się wielowarstwowych opowieści.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Lost in Time.
Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice i Ceneo.