Akcja pędzi do przodu, a humor cały czas bawi. Spy x Family tom 11 i 12 to prawdziwa gratka dla fanów. Przygotujcie się na zaskakujące zwroty akcji, wzruszające momenty i mnóstwo dobrej zabawy. Czy rodzina Forgerów przetrwa kolejne wyzwania?
TOM 11.
Jedenasta odsłona serii rozpoczyna się stosunkowo spokojnie. Widzimy jak Anyia próbuje za wszelką cenę zaprzyjaźnić się z Damianem, obserwujemy również drobne wycinki z codziennego niezwykłego życia rodziny Forgerów. Począwszy od problemów Loida w pracy, kończąc na kłopotach z bratem Yor. Jest to lekki i mocno humorystyczny wstęp, który przygotowuje czytelnika na coś znacznie większego i mocniejszego.
W kolejnych rozdziałach manga nabiera bowiem wyraźnego tempa. Twórca sporą część tomiku poświęca wątkowi niespodziewanego niebezpieczeństwa, które spada na uczniów Akademii Eden. Ciekawym zabiegiem z jego strony jest wysunięcie na pierwszy plan dzieciaków, którzy mają swoje role do odegrania i tym samym mają szansę zabłysnąć. Dla nikogo pewnie nie będzie zaskoczeniem, że prym wiedzie tu przede wszystkim Anya. Endo w ciekawy sposób demonstruje tu jej moc, zalety, wady, jak i jej odwagę (mocno szaloną). Autorowi udaje się przedstawić to wszystko z dużą dawką zwrotów akcji, humoru i szczyptą emocji, dzięki czemu tomik jest wciągający i satysfakcjonujący.
Jedyne, do czego można się przyczepić w kontekście scenariusza, jest znaczne odejście od głównego wątku. Jeśli ktoś liczy, że fabuła zostanie pchnięta do przodu i odkryte zostaną niektóre tajemnice, może poczuć się troszkę rozczarowany.
TOM 12.
Początek dwunastej części znowu uderza w lekkie tony, skupiając się na dzieciach i pewnych konsekwencjach minionych wydarzeń (tom 11). Późniejsze strony mangi dosyć szczelnie wypełnione są zaś wyrazistym humorem i szczyptą emocji, które potrafią mocno przykuć uwagę czytelnika. Lepiej poznajemy tu między innymi postać Sylvi Sherwood, która pod maską twardej kobiety skrywa trudy samotności. Widzimy „małżeńskie” kłopoty Forgerów, co wiąże się z pojawianiem na twarzy czytelnika szczerego uśmiechu, na koniec zaś zanurzamy się w mocniejszej akcji.
Tom dwunasty ma może dość epizodyczną strukturę, ale Endo potrafi wykorzystać te momenty do efektywnego rozwinięcia świata i bohaterów. Kładzie on tu troszkę mocniejszy nacisk na emocje i relacje między postaciami. Odbywa się to niestety ponownie kosztem głównego wątku, który rozgrywa się tu gdzieś na bardzo dalekim planie. Czy wpływa to znacząco na jakość mangi? Zdecydowanie nie! Tomik jest nadal bowiem bardzo przyjemny w odbiorze i zasiadając do jego lektury, można być pewnym, że nie oderwiemy się od niej, zanim nie zobaczymy ostatniej strony.
Mocną stroną obu części jest także dopasowana do tego ładna oprawa graficzna. Rysunki Tatsuya Endo są może momentami trochę proste, ale nie brakuje w nich dynamiki i co najważniejsze dobrze oddają one emocje bohaterów.
Podsumowując, Spy x Family tom 11 i 12 dostarczają solidną dawkę rozrywki, umiejętnie łącząc humor, akcję i emocje. Tatsuya Endo wciąż rozwija swoje postacie, pogłębiając ich relacje i stawiając przed nimi nowe wyzwania. Mimo drobnych wad seria pozostaje jedną z najciekawszych i najbardziej wciągających mang na rynku.
![]() |
PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
||
|
Ocena: Tom 11 i 12 Spy x Family to jak dwa kolejne akty szpiegowskiej opery mydlanej, gdzie humor i emocje tańczą w rytm ważnej misji. Endo zręcznie balansuje między śmiechem a wzruszeniem, serwując nam rozwój postaci, które stają się coraz bardziej „rodzinne” w swoim fałszywym świecie.
Spy x Family tom 11 i 12.
Mangę do recenzji dostarczyło wydawnictwo Waneko.
Tytuł można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice oraz Ceneo.