Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza – recenzja komiksu.

Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza recenzja komiksu

Komiksowyh crossoverów jest na rynku cała masa. Do tego grona dołącza kolejna pozycja, którą jest album Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza. Połączenie dwóch ikonicznych i charyzmatycznych bohaterów, z których każdy ma swoją szeroką grupę wiernych fanów.

Fabuła rozpoczyna się od zagadkowego sojuszu Jokera, arcywroga Batmana, z doktorem Xabarasem, czarnym charakterem znanym z przygód Dylana Doga. Ich mroczne plany prowadzą do Londynu, gdzie ścieżki obu detektywów nieuchronnie się krzyżują. Mimo początkowych tarć i różnic w metodach, Batman i Dylan Dog zmuszeni są połączyć siły, by stawić czoła rosnącemu zagrożeniu.

Recchioni znakomicie buduje napięcie, stopniowo odkrywając karty i ujawniając coraz więcej szczegółów mrocznej intrygi. Intryga ta miesza elementy horroru z klasycznym kryminałem, a Londyn staje się ponurą scenerią, w której rozgrywa się walka dobra ze złem. Autor umiejętnie łączy ze sobą wątki z obydwu uniwersum, czerpiąc z bogatej historii Batmana i Dylana Doga. Fani obu bohaterów z pewnością docenią liczne nawiązania i smaczki, które Recchioni przemycił do scenariusza. Nie brakuje tu więc akcji oraz wątków okultystycznych, które zadziwiająco dobrze się do siebie dopasowują.

Jednym z największych atutów komiksu jest dynamiczna relacja między Batmanem i Dylanem Dogiem. Obaj bohaterowie są doskonale znani ze swoich silnych charakterów i odmiennych stylów działania. Batman to pragmatyczny racjonalista, działający z cienia i opierający się na zaawansowanej technologii. Dylan Dog natomiast kieruje się intuicją i wnikliwością, a jego metody pracy często balansują na granicy racjonalności. Te różnice prowadzą do początkowych konfliktów, ale z czasem obaj bohaterowie zaczynają się wzajemnie uzupełniać i doceniać swoje mocne strony.

Jedynym mocniej zauważalnym mankamentem scenariusza, do którego można mieć pewne zastrzeżenia są tutaj niektóre dialogi. Wypowiedzi bohaterów są momentami zbyt sztampowe albo niepotrzebnie rozwleczone (nie wnosząc nic istotnego do historii). Część czytelników może mieć również problem z akceptacją powiązanej z dialogami lekkiej warstwy humorystycznej, która nosi w sobie aurę lat 80-tych (bez obecnej poprawności).

Do zalet tytułu należy zaliczyć również jego oprawę graficzną. Werther Dell’Edera i Gigi Cavenago doskonale oddają mroczny klimat historii, a ich dynamiczne rysunki idealnie pasują do scen pełnych akcji, mroku i niepokoju. Kolorystyka utrzymana jest w stonowanych barwach, z przewagą czerni i fioletu, co potęguje atmosferę tajemnicy i grozy.

Przykładowa plansza Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza - recenzja komiksu.
Przykładowa plansza: alejakomiksu.com

Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza to więc udany crossover, który potrafi zapewnić rozrywkę szerokiemu gronu odbiorców. Po tytuł mogą sięgnąć nie tylko fani obu bohaterów, ale również Ci czytelnicy, którzy pragną chwili mrocznej dynamicznej akcji, a nie koniecznie znają tytułowe postacie.


Ocena komiksu Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza. PLUSY: MINUSY:
Klimat. Dialogi.
Historia. Niektóre wątki pozostają niedokończone.
Rysunki.  

 

Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza.
8/10

Ocena:

Trzymający w napięciu komiks grozy z elementami kryminału, który powinien spodobać się szerokiemu gronu odbiorców.


Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont. Więcej dobrych komiksów można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice.


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x