Seria Nawet jeśli rozetniesz mi usta w tomach 4–6 rozwija wątki romantyczne i emocjonalne. Dowiadujemy się więcej o Dzwoniącej Mary, Mikoto i ich złożonych historiach. Fabuła zręcznie łączy nadprzyrodzone legendy z codziennym życiem licealistów, dodając do tego szczyptę przyjemnego humoru. Czy to wystarczy, aby mocno przykuć uwagę czytelnika?
TOM 4.
Czwarta odsłona serii Nawet jeśli rozetniesz mi usta, skupia się na tajemniczej przeszłości Udy. Czytelnik poznaje jego dzieciństwo oraz zakazaną miłość, która ukształtowała jego charakter. Jednocześnie odkrywamy więcej o rodzinie Koichiego i jego relacjach z dziadkiem oraz rodzicami.
Historia opiera się tu głównie na retrospekcjach, które dodają głębi postaciom. Szczególnie interesująca jest relacja Udy z Koichim i powód, dla którego zdecydował się na pracę jako jego ochroniarz. Ta część scenariusza znacząco rozbudowuje świat i nadaje opowieści głębi oraz autentyczności.
Nie brakuje tu również elementów miłosno-romantycznych. Autorka kreśli ciekawy wątek dotyczący tajemniczego listu miłosnego, który wprowadza napięcie między postaciami. Miroku dotyka zazdrość, a ona sama zaczyna sobie uświadamiać swoje uczucia. Sceny te ukazują charakter bohaterki i jej status najstraszniejszej miejskiej legendy w zabawny sposób. Tom 4 przybliża również poboczne wątki postaci drugoplanowych, takich jak Mary, przyjaciółka Miroku, oraz innych sympatycznych bohaterów. Krótkie historie poboczne rozbudowują świat i podkreślają wyraziste emocje płynące z historii.
Do zalet tomiku na pewno trzeba zaliczyć przyjemny humor wpleciony w nadprzyrodzone wydarzenia. Koichi, cały czas balansuje między spokojem a zabawnymi reakcjami wobec Miroku. Jego szczerość i oddanie tworzą urokliwą dynamikę wątku romantycznego.
Autorka ponadto kreatywnie wykorzystuje japoński folklor i miejskie legendy, co wzbogaca fabułę i czyni ją wyjątkową.
Manga ma jednak również swoje niedociągnięcia. Niektóre sceny są trochę zbyt przeładowane nadmiarem kadrów. Sprawia to, że momentami strony mogą być mniej czytelne. Dodatkowa wada to troszkę zbyt wiele nowych postaci pojawiających się w serii. Dosłownie w każdym rozdziale pojawia się ktoś nowy, nie zawsze jednak jest on dobrze rozpisany.
TOM 5.
Piąta odsłona skupia się na wątku Dzwoniącej Mary. Mary zanim zniknie na zawsze, pragnie odnaleźć dziewczynkę, z którą mieszkała wiele lat temu. W pomoc w poszukiwaniach włączają się zarówno nadprzyrodzone postacie, jak i zwykli ludzie.
Fabuła rozwija wątek przyjaźni Mary z Miroku oraz jej relacje z Satoru, przyszłym następcą. Odkrywanie przeszłości Mary i tajemnicy jej narodzin wprowadza do historii dodatkową głębię i emocje, które wyróżniają ten tom na tle wcześniejszych części.
W piątym tomie pojawia się także szkolny festiwal kulturowy, który pozwala postaciom na relaks i zabawę. Miroku i Koichi uczestniczą w wydarzeniach, a humorystyczne interakcje między nimi urozmaicają narrację. Potwory z miejskich legend próbują odnaleźć swoje miejsce podczas szkolnych atrakcji, co dodaje historii wyjątkowego uroku.
Do atutów tomiku należy również kolejny raz zaliczyć kreatywne wykorzystanie miejskich legend połączonych z przyjemnym humorem. Autorka skutecznie łączy folklor z codziennym życiem licealistów, co nadaje fabule wyjątkowego charakteru.
Istotną częścią opowieści pozostaje również romantyczny wątek Koichiego i Miroku. Nadal jest on naturalny, uroczy i angażujący. W tym tomiku nie pełni on jednak pierwszoplanowej roli i jest miłym dodatkiem do innych bardziej uwydatnionych wątków.
Jeśli to ciągle dla kogoś mało treści, to tom 5 pozwala także bliżej poznać postacie drugoplanowe, takie jak Satoru i Emily. Ich historie są ciekawe i wzbogacają fabułę, choć czasem złożone relacje postaci pokazane są trochę zbyt skrótowo. Jest więc parę momentów kiedy czytelnik może się poczuć trochę zagubiony fabularnie.
TOM 6.
Nawet jeśli rozetniesz mi usta tom 6 mocniej zagłębia się w historii Mikoto, brata Miroku. Podczas szkolnego festiwalu pewne wydarzenia powodują, że wraca on wspomnieniami do dawnych lat. Liczne zawarte tu retrospekcje ujawniają więc jego przeszłość, a czytelnik poznaje życie Mikoto zanim stał się potworem z legend miejskich.
Fabuła nabiera tutaj trochę bardziej dramatycznego obrazu. Jednym z mocnych punktów tomu jest sposób przedstawienia emocji Mikoto. Jego samotność, strach i nadzieja są pokazane z wyczuciem i smakiem, co zwiększa głębie opowieści. Dzięki temu szósty tom staje się jednym z bardziej wzruszających w całej serii. Autorka doskonale równoważy to jednak romantycznym wątkiem, co sprawia, że tom nie traci lekkości. Manga utrzymuje również charakterystyczną równowagę między komedią, romansem a elementami nadprzyrodzonymi.
Pomimo wielu zalet, w tym tomie można zauważyć jednak pewną powtarzalność niektórych treści. Pewne fragmenty wydają się podobne do wcześniejszych tomów, choć nadal wnoszą wartość emocjonalną. Również niektóre złożone relacje między postaciami mogą wymagać uważniejszego czytania, aby w pełni je zrozumieć.
Podsumowanie.
Seria Nawet jeśli rozetniesz mi usta, konsekwentnie rozwija świat przedstawiony. Każdy tom odkrywa przeszłość bohaterów, co pogłębia ich motywacje i emocje. Nadprzyrodzone elementy łączą się tu z codziennymi wydarzeniami, tworząc ciekawy klimat mangi. Nie jest to może dzieło wybitne, które definiuje gatunek na nowo, ale historia jest na tyle przyjemna w odbiorze, że warto ją śledzić.
PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nawet jeśli rozetniesz mi usta tom 4-6.
Ocena:
Manga prezentuje ciekawy świat nadprzyrodzonych postaci, w którym codzienne życie miesza się z legendami miejskimi. Wątki romantyczne i komediowe są przyjemnie wplecione, choć czasem narracja traci tempo. Pomysłowe retrospekcje i rozwój postaci dodają głębi, jednak nie wszystkie momenty są równie emocjonujące. Ogólnie seria jest wciągająca, ale miejscami mogłaby bardziej zaskakiwać. Dla kogo? Manga idealna dla czytelników, którzy lubią subtelne komediowe romanse połączone z nadprzyrodzonymi elementami i japońskim folklorem.
Mangę do recenzji dostarczyło wydawnictwo Waneko. Tytuł można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice oraz Ceneo. |