Honor orka – recenzja komiksu Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6.

Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6 - recenzja komiksu.

Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6 to kolejna odsłona cenionego cyklu. Tym razem album pokazuje orkową odwagę, determinację i honor. Misja ratunkowa pewnego księcia prowadzi bohaterów przez niebezpieczne elfie terytorium. Historia łączy akcję, napięcie i humor w ciekawą całość, która ma jednak swoje pewne niedociągnięcia.

Seria Świat Akwilonu: Orki i gobliny stanowi ważny element francuskiej szkoły fantasy rozwijanej przez Nicolasa Jarry’ego. To cykl pełen akcji, politycznych intryg i brutalnych bitew. Nie inaczej jest w przypadku tomu szóstego, gdzie obok widowiskowości znalazło się również miejsce dla szczypty dramatu. 

Fabuła.

Kompania Żelaznego Kła, dowodzona przez kapitana Ayraaka, podejmuje się wykonania dość ryzykownego zadania. Najemnicy mają uwolnić syna króla goblinów z elfiej niewoli. Misja początkowo przebiega spokojnie. Jednak szybko okazuje się, że uratowanie księcia to dopiero początek problemów. Jego lekkomyślność sprowadza bowiem na drużynę całą masę niebezpieczeństw. Elfy nie są jedynym wrogiem oków, przyjdzie im zmierzyć się również z pradawnym, nieśmiertelnym magiem. Misja zmienia się więc desperacką walkę o przetrwanie. 

Scenariusz.

Scenariusz Nicolasa Jarry’ego to kolejny raz esencja heroicznego fantasy z elementami wojennego dramatu. Akcja prowadzona jest tu szybko i bez zbędnych przestojów, dzięki czemu nie ma miejsca na nudę. Autor umiejętnie łączy inspiracje filmowe i literackie, odwołując się między innymi do takich filmowych klasyków jak „Parszywa dwunastka”. 

Do zalet Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6 z pewnością trzeba zaliczyć również całkiem dobrze napisane dialogi, które pozwalają poznać dynamikę grupy i ich wzajemne relacje. Są jednak momenty, kiedy tekstu jest zwyczajnie za dużo i narracja przez to staje się troszkę zbyt ciężka. Kolejny plus to przemyślane i subtelnie podane głębsze treści. Motywy podziałów społecznych, manipulacji elit czy wykorzystywania swojej pozycji są naprawdę ciekawie wkomponowane w otoczkę fantasy.

Album ma jednak także swoje wady. Niestety, ogrom treści jest tu upchnięty na mocno ograniczonej liczbie stron jednego tomu. Oznacza to pewną zauważalną skrótowość i traktowanie mocno pobieżnie niektórych ciekawych wątków. Rozciągnięcie tej historii na dwa albumy pozwoliłoby lepiej wyeksponować dramatyzm sytuacji i emocje postaci.

Bohaterowie.

Ważnym elementem scenariusza są tu bohaterowie. Każdy z członków kompanii ma unikalne cechy, które sprawiają, że łatwo ich zapamiętać. 

Ayraak, kapitan, łączy siłę z lojalnością, Grimoire wnosi do opowieści element duchowości i intuicji. Plume to charyzmatyczny szaman, który przyciąga uwagę zarówno mocą, jak i osobowością. Picole bawi, ale i przeraża swoim talentem do tworzenia śmiercionośnych trunków. Barbak imponuje siłą, a Crapaud intryguje jako sprytny i niebezpieczny goblin. Tambour i Gratteur wnoszą zaś nutę prostolinijności i humoru. Taka różnorodność postaci sprawia, że drużyna budzi w czytelniku wiele emocji. 

Niestety ze względu na ograniczone miejsce, nie wszystkie postacie zostały należycie rozwinięte. Brakuje tu głębszych retrospekcji i jeszcze mocniejszego pokazania ich złożonych relacji. Momentami czuć, że autor musiał obcinać fabułę, tym samym nie pozwalając w pełni wykorzystać potencjału każdego bohatera. Mimo tego czytelnik z łatwością z wielką ciekawością śledzi ich losy, które przybierają tu chwilami mocno dramatycznego oblicza. 

Rysunki.

W przeciwieństwie do wcześniejszych tomów serii, w tym przypadku oprawy rysunkowej nie można tu uznać za zaletę albumu. Początkowo ilustracje Jesúsa Hervása Milláno wyglądają poprawnie i nawet budują one klimat opowieści. Niestety, im dalej w album, tym bardziej kreska traci na precyzji. Twarze bohaterów bywają rozmazane, a niektóre kadry wyglądają niedbale. Wyraźnie widać brak konsekwencji w poziomie wykonania – jedne kadry są ładne, inne mocno rozczarowują. 

Album w popadnięcie w przeciętność wizualną ratują jedynie całkiem nieźle ukazane sceny akcji (pomijając ich szczegółowość). Dynamika starć jest odpowiednia, tak samo jak uwydatniona ich brutalność. 

Przykładowa plansza Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6.
Przykładowa plansza: egmont.pl

Podsumowanie.

Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6 to więc udany, choć mający swoje niedociągnięcia album serii. Scenariusz angażuje pod wieloma względami, lecz momentami jest trochę zbyt przeładowany. Do tego dochodzą jeszcze mocno przeciętne rysunki, które nie każdego zachwycą. Nadal jest to jednak pozycja warta uwagi przez każdego miłośnika fantasy, która powinna zapewnić mu solidną dawkę gatunkowej rozrywki.


PLUSY:

MINUSY:
  • Barwna i różnorodna drużyna.
  • Scenariusz miejscami zbyt przeładowany treścią.
  • Intensywna, pełna napięcia fabuła.
  • Bardzo przeciętna oprawa graficzna.
  • Ciekawe dialogi.
  • Zbyt „ściśnięta” historia.
  • Mocny klimat mrocznego fantasy.
 
   
   

Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6.
7/10

Ocena:

Ocena komiksu Świat Akwilonu: Orki i gobliny tom 6.Szósty tom dostarcza emocjonującej i dynamicznej przygody. Bohaterowie są barwni i łatwo zapadają w pamięć, a fabuła pełna napięcia nie pozwala się nudzić. Niestety scenariusz momentami jest przeładowany, a rysunki bardzo przeciętne, co obniża jakość tytułu. Mimo tych wad komiks nadal potrafi zapewnić dobrą rozrywkę. Dla kogo? Historia spodoba się fanom epickich bitew, intryg, mrocznego humoru i uniwersum Akwilonu


Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont. Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia i Ceneo.

 

Polecam:

0 0 głosy
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x