Poszukujesz gamingowej bezprzewodowej myszki, ale twój budżet jest ograniczony i nie chcesz wydawać fortuny? Właśnie do takich użytkowników kierowana jest mysz Lorgar MSA10W. Sprzęt, który ma stanowić ciekawą i przystępną cenowo alternatywę dla drogich modeli konkurencji. Specyfikacja myszki prezentuje się naprawdę ciekawie. Zawsze pozostaje jednak pytanie o realną wydajność i trwałość podzespołów. Czy Lorgar MSA10W to myszka, która faktycznie oferuje solidny stosunek jakości do ceny?
Lorgar to stosunkowo nowa, ale ambitna marka, która dynamicznie wkracza na rynek akcesoriów gamingowych, stawiając na połączenie nowoczesnej technologii z przystępną ceną. Do tego grona zalicza się właśnie bezprzewodowa myszka MSA10W, która z założenia ma być idealnym towarzyszem zarówno do intensywnego gamingu, jak i codziennej pracy.
Zawartość pudełka.
Zawartość pudełka z myszką Lorgar MSA10W potrafi naprawdę pozytywnie zaskoczyć. Producent zadbał tutaj bowiem o każdy szczegół, oferując zestaw znacznie bogatszy niż można by się spodziewać w tej cenie.
Wnętrze solidnego kartonowego pudełka na początek skrywa mysz zabezpieczoną gustownym płóciennym woreczkiem, co dodaje modelowi elegancji. W pudełku znajdziemy ponadto standardowy nadajnik bezprzewodowy oraz niezbędną dokumentację. Nie zabrakło tu także zapasowych ślizgaczy oraz kabla w oplocie USB-A do USB-C. Lorgar dorzuca do tego również kilka ciekawych niespodzianek. Począwszy od kartonowej podkładki pod kubek (drobiazg, ale bardzo praktyczny), przemyślanie ukrytego breloka do kluczy oraz dwóch ogrzewaczy do rąk. Trudno nie docenić tak bogatego pakietu w myszce kosztującej około 210 zł.
Design i ergonomia.
Mysz Lorgar MSA10W dostępna jest w dwóch wersjach kolorystycznych: białej i czarnej. Korpus wykonany został tu ze standardowego tworzywa sztucznego, ale plastik jest dobrze spasowany, nie trzeszczy ani się nie ugina. Matowa powierzchnia nie zbiera odcisków palców, choć może ulegać zarysowaniom. Symetryczny kształt predysponuje mysz do obsługi chwytów, zarówno palm grip, jak i claw grip. Doskonale będzie ona pasować do średnich i dużych dłoni. Umieszczenie przycisków bocznych po lewej stronie ogranicza jednak użytkowanie do osób praworęcznych.
Główne przyciski mają delikatne wgłębienia, które poprawiają ułożenie palców. Same zagłębienia mogłyby być tutaj jednak minimalnie większe. Klik przycisków jest wyraźnie wyczuwalny i emituje przyjemny dla ucha dźwięk. Rolka pokryta gumową fakturą zapewnia płynne lekkie działanie. Skok scrolla jest moim zdaniem troszkę zbyt delikatny, osobiście wolę rolki o wyraźniejszym skoku. Poniżej rolki umieszczono zaś diodę informującą o uruchomionym profilu DPI. Boczne przyciski są wyraźnie oddzielone i lekko odstają od obudowy. To ułatwia szybkie odnalezienie ich kciukiem bez konieczności patrzenia. Działają one dość lekko, lecz nie na tyle, aby groziło im przypadkowe wciśnięcie.
![]() |
![]() |
Od spodu korpus jest perforowany, odsłaniając autorską płytkę PCBA. Takie rozwiązanie pozwala ograniczyć wagę gryzonia, która wynosi zaledwie 65g, co stawia model w gronie naprawdę lekkich myszek. W przedniej i tylnej części myszki umieszczono główne ślizgacze PTFE i jeden wokół sensora. Znalazło się tam również miejsce na odbiornik bezprzewodowy, suwak zmiany trybu łączności oraz przycisk zmiany DPI.
Jeśli chodzi o podświetlenie LED, to ogranicza się ono tutaj jedynie do dwóch subtelnych pasków w spodniej, przedniej części myszki. Jest więc dość minimalistycznie. Efekt jest jednak estetyczny, dobrze widoczny na podkładce wieczorem, ale nie razi intensywnością. Czasy kiedy myszka dla gracza musiała świecić się jak choinka, na szczęście powoli odchodzą w zapomnienie.
Łączność.
Lorgar MSA10W oferuje trzy tryby łączności: przewodowy, Bluetooth w wersji 5.3 oraz klucz 2.4 GHz dołączony do zestawu.
Tryb przewodowy jest jednocześnie funkcją ładowania myszki. Dołączony kabel ma długość 180 cm, co zapewnia swobodę ruchów, jest on również dość giętki, dzięki czemu można go wygodnie ułożyć na biurku.
Łączność bezprzewodowa działa tutaj płynnie i bez jakichkolwiek zakłóceń. Potwierdza to wysoką jakość zastosowanych modułów komunikacyjnych. Przełączanie między trybami jest zaś szybkie i intuicyjne dzięki dedykowanemu suwakowi na spodzie myszki.
Tryb Bluetooth doskonale sprawdza się podczas codziennego użytkowania czy połączenia z laptopem. Dla wymagających graczy dedykowany jest tu tryb 2.4 GHz. . Testy wykazały brak przerw w transmisji nawet przy intensywnym użytkowaniu. Latencja w trybie 2.4 GHz jest niemal niezauważalna.
Przełączniki.
Firma nie chwali się zastosowanymi w myszce przełącznikami. Z dostępnych informacji wiadomo jednak, że główne przełączniki mają żywotność na poziomie 50 milionów kliknięć, a boczne na poziomie 10 milionów. Jest to więc wynik całkiem solidny, porównywalny ze znacznie droższymi modelami. Kółko przewijania posiada zintegrowany przycisk, również odporny na intensywne użytkowanie.
Klik głównych przycisków jest wyraźny i przyjemny dla ucha. Przyciski zostały precyzyjnie spasowane. Występuje tu jednak minimalne kołysanie na boki, które podczas normalnego użytkowania nie jest w ogóle wyczuwalne.
Sensor.
Wnętrze Lorgar MSA10W skrywa sensor PixArt PAW3311D. Sensor obsługuje zakres DPI od 200 do 12 000, co umożliwia pełne dopasowanie czułości do własnych potrzeb.
Maksymalna prędkość to aż 300 cali na sekundę. To sprawia, że myszka nie gubi kursora nawet podczas gwałtownego ruchu. Co więcej, sensor jest odporny na wysokie przyspieszenie. Wartość 35 G minimalizuje błędy odczytu przy energicznych pociągnięciach. Bardzo ważnym aspektem jest też wysoki współczynnik odświeżania. 1000 Hz Ultrapolling gwarantuje minimalne opóźnienia, kluczowe w gamingu. Sensor dobrze radzi sobie na różnych podkładkach, zarówno miękkich, jak i twardych. Testy wykazały brak jittera oraz stabilne śledzenie w każdych warunkach.
Należy jednak pamiętać, że nie jest to topowa technologia. Choć sensor jest bardzo wydajny, ma on też swoje zauważalne ograniczenia. Jednym z nich jest wyższy LOD niż w topowych modelach. Dla bardzo wymagających graczy będzie to dość zauważalne. Ponadto przy najniższym i najwyższym DPI, precyzja sterowania minimalnie spada. Nie są to może jakoś bardzo zauważalne spadki jakości, ale niekiedy mogą zaważyć o ewentualnej wygranej.
Pomimo pewnych niedociągnięć Lorgar MSA10W radzi sobie jednak w grach naprawdę dobrze. W produkcjach FPS sensor zapewnia płynną i precyzyjną kontrolę ruchu. Lekka konstrukcja ułatwia błyskawiczne ruchy w tytułach takich jak Counter-Strike czy Valorant. W dynamicznych momentach sensor zachowuje stabilność. W grach RTS mysz pozwala na szybkie zarządzanie jednostkami i płynne przesuwanie mapy. Przełączniki o wyraźnym, sprężystym kliku świetnie sprawdzają się przy częstych kliknięciach w grach MOBA. W produkcjach MMO komfortowy kształt oraz niski ciężar pozwalają zaś na długie sesje bez zmęczenia dłoni. Choć nie jest to sprzęt klasy e-sportowej, oferuje solidną jakość i przewidywalne zachowanie.
![]() |
![]() |
Bateria.
Mysz została wyposażona w litowo-polimerowy akumulator o pojemności 400 mAh. Producent deklaruje nawet do 100 godzin pracy z włączonym podświetleniem RGB. Przy wyłączonym podświetleniu czas ten może wzrosnąć do 140 godzin.
W praktycznych testach wyniki okazały się nieco niższe, ale nadal bardzo dobre. Podczas pracy w trybie Bluetooth z podświetleniem mysz działała około 75 godzin. Po jego wyłączeniu czas pracy wydłużył się do około 100 godzin. W trybie 2.4 GHz i z włączonym RGB bateria wytrzymała 30 godziny, a bez podświetlenia około 42 h. Wyniki te, choć odbiegają od deklaracji producenta, wciąż robią znakomite wrażenie. Nawet droższe modele o większej pojemności akumulatora często nie osiągają podobnej wydajności. Lorgar MSA10W pokazuje więc, że energooszczędność można połączyć z wysoką funkcjonalnością. Bateria ładuje się całkowicie w około 3,5 do 4 godzin. W tym czasie mysz można normalnie użytkować w trybie przewodowym. To bardzo wygodne rozwiązanie, szczególnie podczas długich sesji gamingowych.
Oprogramowanie.
Mysz jak i inne sprzęty marki współpracuje z dedykowanym oprogramowaniem Lorgar Platform. Aplikacja pozwala użytkownikowi na śledzenie szczegółowych statystyk wydajności. Można monitorować czas użytkowania, aktywność myszy oraz liczbę kliknięć. Program rejestruje także dystans podróży kursora i średnią prędkość.
Do softu mam jednak pewne zastrzeżenia. Próba jego instalacji na Windows 11, trzykrotnie kończyła się u mnie wyskakiwaniem błędów. Dopiero czwarte podejście powoli go zainstalować. Być może jest to wina mojego systemu, nie jestem w stanie stwierdzić czy jest to poważniejszy problem. Ponadto próba założenia konta w aplikacji spowodowała jej zawieszenie.
Pomijając te niedociągnięcia, sam soft jest przejrzysty i pozwala on na szeroką konfigurację sprzętu. Oprogramowanie umożliwia przypisanie własnych funkcjonalności do 6 przycisków. Użytkownik może też tworzyć tu makra, zmieniać czułość DPI, regulować częstotliwość raportowania, regulować szybkości przewijania rolki, zmieniać czas podwójnego kliknięcia czy wybrać jeden z pięciu trybów podświetlenia wraz z jego dopasowaniem do własnych preferencji. Sam interfejs jest więc rozbudowany, ale pozostaje też bardzo przejrzysty dla mniej obeznanych technicznie użytkowników.
Podsumowanie.
Mysz Lorgar MSA10W to naprawdę udany przykład sprzętu, który łączy solidne wykonanie, funkcjonalność i przystępną cenę. Jak było to już wspomniane, nie jest to sprzęt dla wymagających e-sportowców, ale domorośli gracze szukający czegoś naprawdę dobrego powinni być z tego modelu więcej niż zadowoleni. Lorgar MSA10W to bowiem bardzo dobrze zbalansowana propozycja zarówno do gier jak i codziennego użytkowania.
PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sprzęt do testów dostarczyła firma Lorgar. |